Wielu ludzi formuje swoje zdanie o Domach Dziecka w sposób stereotypowy, ale tylko nieliczni znają ich prawdziwy obraz.

Jestesmy wicemistrzami !

« Wróć do archiwum aktualności

2014-12-10 14:11:38

Z niecierpliwością czekaliśmy na tą imprezę, więc szybko spakowaliśmy się do naszego klubowego Trafica i błyskawicznie pokonaliśmy 374 kilometry dojeżdżając pod nasze miejsce zakwaterowania – hotel Cubus. Warunki mieliśmy luksusowe, niczym kadrowicze na zgrupowaniach reprezentacji Polski.  Wyspani i z pełnymi brzuchami po pysznym śniadaniu udaliśmy się do hali w której rozgrywane były mecze. Szybki rzut oka na grupę, trafiliśmy Kłobuck, a więc o awans będzie trudno. Pierwszy gwizdek i zaczynamy rozgrywki. Walka toczy się o każdy centymetr parkietu ale piłka do bramki wpaść nie chce (do naszej na całe szczęście też nie). Zapachniało remisem ale Sylwek Zarzycki niczym Lionel Messi zakręcił dwoma rywalami i posłał piłkę do siatki między nogami bramkarza. Do końca kontrolujemy przebieg spotkania i wygrywamy 1:0! Dalej na przeszkodzie stoi Piotrków Trybunalski.  Nie mamy litości i rozstrzeliwujemy przeciwników 7:1. Bramki zdobywają: Sylwek Zarzycki i Dawid Piorun (po dwie) oraz Andrzej Dąbrowski, Mikołaj Poniatowski i Cezary Leśko. Jest półfinał z Kędzierzynem. Jesteśmy na fali, pokonujemy rywala 6:0, a na boisku szaleje Dawid Piorun, który zdobywa hattricka. Mikołaj również dokonuje nie lada sztuki, zdobywa bramkę nosem! Meldujemy się w finale! Turniej profesjonalnie przygotowany to i oprawa musi być. Wychodzimy z tunelu na parkiet, przybijamy piątki z rywalami, wspólnie odśpiewujemy Mazurka Dąbrowskiego. Jeszcze tylko okrzyk „Kto wygra mecz?! – LUBLIN!” . Ogień! Próbujemy narzucić swój styl gry ale chłopaki z Sosnowca wytrzymują napór i przechodzą do kontrataków. W końcu zdobywają bramkę po naszym błędzie. Spokojnie jest druga połowa. Strzelają Mikołaj, Sylwek i Dawid ale piłka jak na złość nie chce wpaść do bramki sosnowiczan. Szybka kontra i 0:2, rywal strzela obok rozpaczliwie interweniującego Kuby Wosia. Próbujemy odwrócić losy spotkania ale Sosnowiec mądrze się broni… i groźnie kontratakuje. Koniec. Jest tytuł wicemistrzowski! No cóż nie można wszystkiego wygrywać! Przybijamy piątki i gratulujemy zwycięzcom – byli dziś lepsi. Kapitan zespołu Dawid Piorun odbiera z rąk pana Kazimierza Grenia okazały puchar, a drużyna zostaje udekorowana prawdziwymi srebrnymi medalami. Do Trafica pakujemy zdobyczny sprzęt sportowy i konsolę xBox. Wielki szacunek oraz ogromne brawa dla organizatora całej imprezy pana Wojciecha Kijewskiego. Panie Wojtku jest Pan Przegość! Czas wracać ale za nim udamy się w drogę do Lublina czeka nas niespodzianka. Pojawia się Simon, znaczy święty Mikołaj o wyglądzie drwala z Jukonu. Ma dla nas worek ze słodyczami i zaprasza na ciepły posiłek do miejscowej jadłodajni. Posileni, dziękujemy brodatemu Szymonowi i ruszamy w drogę powrotną. Do Lublina dojeżdżamy o 1.40, zmęczenia ale szczęśliwi w końcu jesteśmy WICEMISTRZAMI!

Dziś zauważyliśmy że piszą o nas w gazetach, jesteśmy sławni :)

http://www.lubsport.pl/aktualnosci/sukces-lublina-mistrzostwach-polski-domow-dziecka-futsalu/

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20141213/PILKA/141219840