Wielu ludzi formuje swoje zdanie o Domach Dziecka w sposób stereotypowy, ale tylko nieliczni znają ich prawdziwy obraz.

Życie domu

Jeden z moich znajomych, wiedząc, ze pracuje w Domu Dziecka zapytał – A wy ich czasem wypuszczacie samych do miasta? Zdałam sobie wtedy sprawę jak niewiele ludzie wiedzą o Domach Dziecka, jak nieprawdziwe są ich wyobrażenia. Czy to ma znaczenie? Tak, ma. Moim zdaniem ogromne. Większość dzieci mieszkających w Domach Dziecka wstydzi się tego, że tu są, ukrywają to przed znajomymi, kolegami z klasy. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ istnieje wiele krzywdzących stereotypów, obiegowych opinii. Każdy ma coś do powiedzenia o Domach Dziecka, chociaż większość ludzi nie zna nikogo, kto byłby w takim Domu.

Nasz Dom odwiedza sporo ludzi, są to wolontariusze, praktykanci, czasami znajomi naszych dzieci. Nie umiem zliczyć ile razy słyszałam zdanie – Nie tak wyobrażałam sobie Dom Dziecka, tu jest zupełnie inaczej niż myślałam.

A jak tu jest?

Zycie toczy się niemal tak samo jak we wszystkich rodzinach. Takie same problemy, te same radości. Bo jesteśmy taka dużą, posklejaną rodziną. Dzieci są różne, jedne bardziej zdolne i chętne do nauki, inne mniej, są tacy, którzy dużo czytają, inni wolą grać na komputerze. Zdarzają się konflikty z prawem, ale nie jest ich więcej niż w tzw. normalnych domach. Nie ma długich korytarzy, świetlicy czy stołówki, a drzwi wejściowe są zawsze otwarte. Dzieci chodzą do szkół masowych, nie ma specjalnych, tylko dla podopiecznych Domów Dziecka. Nikt w Domu Dziecka nie zabrania kontaktu z rodziną, wręcz przeciwnie, zachęcamy rodziców do tego, by jak najwięcej przebywali z dziećmi. Wiemy, ze nikt nie zastąpi dziecku mamy i taty. Ale wiemy tez, że są sytuacje, kiedy przebywanie w domu rodzinnym jest dla dziecka zagrożeniem.

To, co przeczytacie na tej stronie to niemal w całości teksty naszych dzieci. Przyjęliśmy zasadę, że piszemy tylko prawdę. Nie będziemy raczej pisali o rzeczach smutnych czy trudnych, (bo kto chce słuchać o kłopotach…) ale podzielimy się naszymi sukcesami, radościami, opowiemy o ważnych dniach.

EM.